22 lutego odbyła się kolejna edycja Spanish Open 2025 WKB w Sabadell nieopodal Barcelony (Hiszpania). Turniej zgromadził 261 zawodników z Półwyspu Iberyjskiego, ale również wiele zawodników z Europy (Rumunia, Szwajcaria, Ukraina, Polska, Włochy, Belgia, Szwecja, Węgry, Holandia), a także z Maroka, Kazachstanu i jeden zawodnik z Japonii. Organizatorem wydarzenia był Shihan Daniel Sanchez.








Limanowski Klub Kyokushin Karate reprezentowało 6 zawodników:
- Artur Kędroń 10-11 lat, kat. 45-50 kg.
- Mateusz Golonka 10-11 lat, kat. +50 kg.
- Laura Ewert 12-13 lat, kat. +50 kg.
- Tymoteusz Halota 12-13 lat, kat. 45-50 kg.
- Antoni Kędroń 12-13 lat, kat. -40 kg.
- Sensei Mateusz Puch 2 dan senior -70 kg.
Z zawodnikami przebywali Sensei Mateusz Pławecki, Sensei Mieczysław Puch oraz sempai: Andrzej Matląg, Andrzej Kędroń, Katarzyna Kucia, Dariusz Halota.

Medaliści Spanish Open 2025
- Tymoteusz Halota zajął 1 miejsce w kat. 12-13 lat, kat. 45-50 kg.
- Laura Ewert zajełą 2 miejsce w kat. 12-13 lat, kat. +50 kg.
- Artur Kędroń zajął 2 miejsce w kat. 10-11 lat, kat. 45-50 kg.
- Antoni Kędroń zajął 3 miejsce w kat. 12-13 lat, kat. -40 kg.
- Mateusz Golonka zajął 3 miejsce w kat. 10-11 lat, kat. +50 kg.
Laura Ewert bez problemu pokonała Mariannę Ruiz z Hiszpanii zdobywając ippon. Niestety w drugiej walce z zawodniczką z Rumunii Ariadną Onoiu nie udało się już tego powtórzyć i ostatecznie nasza zawodniczka zdobyła srebrny medal w kategorii 12-13 lat +50 kg.
Mateusz Golonka w wyniku losowania był już w czwórce gdzie zmierzył się z Rubenem Ortizem z Hiszpanii. Walka bardzo dynamiczna ze zwrotami akcji. Nasz zawodnik trafił przeciwnika techniką kaiten-geri. Niestety dogrywka i ostateczny werdykt premiował przeciwnika, który ostatecznie wygrał całą kategorię. Nasz vicemistrz Europy 2024 wraca do Polski z brązowym krążkiem Spanish Open 2025.
Artur Kędroń w drodze do finału pokonał Antonio Bisquerta oraz Ivana Dimitrova z Hiszpanii. W finałowej batalii stawił czoła Alexowi Graciusowi, któremu tego dnia sprzyjały nawet ściany hali i to on zdobył mistrzostwo. Artur wraca do Polski z srebrnym krążkiem!
Antoni Kędroń zawalczył w półfinale z zawodnikiem z Szwajcarii, niestety już na początku stracił wazari, ale nie poddał się i szybko odrobił stratę. Niestety w końcówce walki sędziowie zaliczyli kolejne wazari dla Maurice Wirza. Walka skończyła się na niekorzyść naszego zawodnika. Jednak po zgłoszonym proteście sędzia główny zdecydował o powtórzeniu walki, ponieważ drugie wazari zostało przyznane niesłusznie. Po chwili przerwy Antoni ponownie zmierzył się z tym samym przeciwnikiem, jednak nie udało się zwyciężyć, zabrakło niewiele!
Tymoteusz Halota tego dnia rozpoczął pierwszą walkę od straty wazari, gdy wydawało się wszystko stracone Tymek wstał i nie dość, że odbudował się, to zdobył wyrównujące wazari, które pozwoliło na dogrywkę, w której nie dał żadnych szans przeciwnikowi dwukrotnie zdobywając wazari. W finałowej walce z Semenem Shevelievem z Ukrainy konsekwętnie akcja za akcją budował przewagę punktując przeciwnika. Tymek tego nie dnia nie miał sobie równych! Tymoteusz Halota zwycięzcą kategorii 12-13 lat 40-50 kg.
Sensei Mateusz Puch rozpoczął dynamicznie, bardzo konkretne uderzenia i kopnięcia, praca na nogach, wszystko przebiegało zgodnie z planem. Niestety końcówka walki przeważyła na korzyść Holendra, który początkowo mało widoczny pod koniec wyprowadził jedno kopnięcie, które naruszyło naszego zawodnika i już do końca w szaleńczym pościgu starał się zdominować Sensei Mateusza. Szkoda, bardzo szkoda!





Komentarz po turnieju
Dziękujemy wszystkim naszym zawodnikom za zaangażowanie i walki pełne charakteru. Piątka zawodników junior spisała się dosłownie na medal, każdy z nich zawalczył na sto procent możliwości i udało się przekuć to w sportowe trofeum. W kata niestety nie zdobyliśmy żadnego medalu, Mateuszowi Golonce brakło 5 punktów w 1 rundzie, żeby wejść do finałowej czwórki. Na największe uznanie zasługuje Tymoteusz Halota, który w pierwszej walce tracąc wazari zaraz na początku walki, odbudował się wyrównał i w dogrywce dwukrotnie jeszcze trafił przeciwnika, Tymek pokonał swoje słabości i wszedł na wyższy poziom, to było coś fenomenalnego. Bardzo nam szkoda Sensei Mateusza, który rozpoczął walkę bardzo dynamicznie i wszystko wydało się przebiegać po jego myśli. Niestety w końcówce walki mało aktywny Holender kopnięciem na jodan gdzieś wybił z rytmu naszego zawodnika i końcówka należała już do niego. Jesteśmy dumni z Was wszystkich! OSU!


Hiszpania 2025















OSU!