W dniach 3-4 grudnia odbył się Puchar Polski OYAMA PFK. Puchar zgromadził ponad 250 zawodników z 41 klubów z całego kraju. W sobotę odbyły się walki pełnym oraz lekkim kontakcie, natomiast w niedziele w semi-kontakt. Organizatorem wydarzenia był Śląski Klub Oyama Karate na czele z shihan Jerzym Walaszczykiem.




Reprezentanci z Limanowskiego Klubu Kyokushin Karate:
- Młodzieżowiec: Mateusz Pławecki
- Senior: sensei Mateusz Puch
- Senior master: sensei Paweł Jurek, Andrzej Matląg
Z zawodnikami przebywali shihan Zbigniew Goliński 5 dan, sensei Tadeusz Dyrek (sędzia zawodów).




Medaliści Pucharu Polski Oyama Top
- Mateusz Pławecki zajął 1 miejsce w kumite młodzieżowców +80 kg
- sensei Paweł Jurek zajął 2 miejsce w kumite senior master +80 kg.
Sensei Paweł Jurek po udanym występie na Mistrzostwach Europy WKB potwierdził swoją dobrą dyspozycję wygrywając dwie walki, w tym jedną przez trafienie shita-tsuki, dopiero w finale uległ swojemu przeciwnikowi i ostatecznie zameldował się na drugim miejscu na podium. Mateusz Pławecki tego dnia nie miał sobie równych w kategorii młodzieżowiec. Ze spokojem zwyciężył pierwszy pojedynek, następnie co ciekawe zawalczył drugą walkę, która jak się okazało później nie powinna się odbyć i w kolejnym już prawidłowym pojedynku zwyciężył dominując przeciwnika. Sensei Mateusz Puch niestety po wyrównanej walce z dogrywką niestety uległ swojemu przeciwnikowi i odpadł w eliminacjach. Natomiast sempai Andrzej Matląg zaliczył bardzo mocny pierwszy start w kumite masters – co nas niezwykle cieszy.


Komentarz po turnieju
Jesteśmy niezwykle dumni z całej czwórki zawodników, zarówno z medalistów jak i z przegranych. Choć tak naprawdę przegrani są największymi zwycięzcami. Przykład sempai Andrzeja Matląga pokazuje, że Karate można zacząć trenować w każdym wieku i start w zawodach – nawet tej rangi jest otwarty dla każdego. Dlatego powtarzam kolejny raz, każdy z trenujących ma swoją drogę Budō, każdy podąża swoją drogą walki w dojo, w życiu prywatnym. Toczymy pojedynki dnia codziennego z problemami, wyzwaniami. Sztuką jest to wszystko pogodzić, zwyciężyć z samym sobą i spróbować swoich sił na macie, gdzie zostajemy sami ze swoimi umiejętnościami w konfrontacji z przeciwnikiem. Chwała każdemu, kto walczy i dąży dalej, do celu! OSU! – Shihan Zbigniew Goliński po Pucharze

OSU!