Jaki ojciec taki syn/córka… Niektórzy dali dobry przykład i pociągnęli za sobą swoje pociechy do uprawiania karate, niektórzy przyprowadzili córkę/syna na trening i po kilku, kilkunastu miesiącach sami dołączyli do grupy dorosłej.
Poznajcie nasze rodzinne drużyny!
sensei Zbigniew Gągola III dan oraz sempai Oliwia Gągola 4 kyu – na swoim koncie mają mnóstwo występów, medali, pucharów; Oliwia od najmłodszych lat trenuje i tak samo jak tata reprezentuje LKKK
sempai Mieczysław Puch 3 kyu oraz sempai Mateusz Puch 2 kyu – „jaki ojciec taki syn” w dosłownym znaczeniu, jeden i drugi z ogromnym sercem do walk co udowodnili nie raz na matach w wielu zawodach i turniejach zdobywając wiele trofeów
sempai Paweł Jurek 2 kyu oraz sempai Kacper i Szymon Jurek – od kilku miesięcy z powodzeniem synowie sempai Pawła podzielają jego pasję do Karate Kyokushinkai
sempai Sławomir Jasica 6 kyu oraz sempai Bartosz i Adam Jasica – synowie sempai Sławka od najmłodszych lat trenują w naszym klubie, starszy sempai Bartosz walczył już na nie jednym turnieju
sempai Tomasz Iwan 6 kyu oraz sempai Konrad Iwan – najpierw na treningi zaczął uczęszczać Konrad, a potem tata „złapał bakcyla” i teraz trenują wspólnie w różnych grupach
sempai Łukasz Kowal 6 kyu oraz sempai Maksymilian Kowal – tata zarażony pasją od bardzo dawna, Maks próbuje swoich sił „w karate” drugi rok
sempai Karol Zaczyński 7 kyu oraz sempai Bernard i Maja Zaczyńska – trójka wojowników na początku swojej drogi Kyokushinkai zafascynowanych karate, treningiem, kumite!
sempai Andrzej Matląg 7 kyu oraz sempai Julia Matląg – widząc zaangażowanie i olbrzymią pasję u swojej córki, obserwując każdy trening… tata „nie miał wyboru”, nie było innej możliwości, w końcu sempai Andrzej postanowił spróbować … i tak zostało do dzisiaj!
sempai Stanisław Szewczyk oraz sempai Antoni Szewczyk – po roku treningów syna tata zdecydował, że też spróbuje i powoli mija już pierwszy miesiąc treningów!
sempai Sylwester Włodarczyk oraz sempai Zuzanna Włodarczyk – to nasza najmłodsza stażem drużyna, najpierw na trening przyszedł tata, a potem przyprowadził na salę swoją córkę, która jak się okazało ma to „coś” do trenowania karate
Zachęcamy wszystkich rodziców do treningów, do dzielenia pasji ze swoją pociechą. Jeśli masz wątpliwości, to znaczy, że musisz spróbować inaczej się dowiesz. Zastanawiasz się czy warto, czy to wypada, czy nie jestem za stary? Zapewniamy Was, że lepszego czasu na pierwszy trening niż teraz nie będzie, zapewniamy was, że warto, zapewniamy was, że nie ma znaczenia czy przyjdziesz na trening w wieku 30, 40 czy 50 lat oczywiście o powołanie na Mistrzostwa Świata będzie ciężko, ale na treningu jesteśmy jedną drużyną, bo każdy zielony, brązowy czy czarny pas też kiedyś przyszedł pierwszy raz na salę z milionem pytań w głowie, czy warto, czy dam radę… także widzimy się na sali!
Zapraszamy na salę, przyjdź i trenuj razem z nami! OSU!